Z czterech klamerek, miseczki, kubeczka oraz pipetki plastikowej zrobiłem mały, wodny bębenek.
Dla trzylatka nie jest takie proste opanowanie schematu nabierania wody do pipetki (włóż, naciśnij, puść, wyciągnij), a uwolnienie wody na kubeczek tak, aby spadające kropelki wydawały dźwięk, to już nie lada wyzwanie.
"Odciekacz" do sztućców zazwyczaj służy nam do przewlekania przezeń sznurówek.
Jednak na fali wodnych eksperymentów staraliśmy się trafić z pipetki kroplą w sam środek dziurki.
Coś czuję, że to dopiero początek porannych wodnych eksperymentów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz