środa, 9 grudnia 2015

Tatusiowanie - Karuzelka dla malucha

Ostatnie dni spędzamy na oswajaniu się z nową sytuacją, gdy jest nas w domu o jednego więcej :). Maciek urodził się 27 listopada i jak każdy mały ssak opanował całe otoczenie. Już przed jego narodzinami, zaczęliśmy z Lenką przygotowywać dla niego pierwszą zabawkę. Była to karuzelka, przygotowana specjalnie dla małych, niedokładnych jeszcze oczek Maćka. Inspiracją był artykuł ze strony "Dzieci są ważne", a oto jak to zrobiliśmy :)

Zaczynamy od zrobienia i zaopatrzenia się w odpowiednie figury, które będą wisieć na karuzeli.

Biało-czarne figury wyszyliśmy z Lenką z filcu, kulę przeźroczystą pozyskałem drogą kupna w OBI.


Choć wielkość figur w pewnych serwisach jest dokładnie określona, ja posłużyłem się okiem i dostępnymi w okolicy oka przedmiotami do odrysowania :)




Aby łatwiej się przyszywało Lence, płatki filcu mocowaliśmy tymczasowo taśmą dwustronną.


Każda figura jest dwustronna, a druga strona jest negatywowym odbiciem pierwszej.


Dla Lenki to nie pierwszyzna, wyszywać coś, jednak starała się bardzo dokładnie zeszyć fragmenty koła.


Kolejna figura to...nazwijmy to...kokardką ;) W tym wypadku odwrotność stron polega zarówno na odwrotnych kolorach, jak i na tym, że granica między nimi przebiega po jednej stronie w pionie, po drugiej w poziomie.



Na koniec wykonujemy jeszcze większą muszkę z naszytym na środku równoległobokiem.



Teraz zabieramy się za montaż karuzeli.

Będą do tego nam potrzebne patyczki drewniane różnej długości. Ja posłużyłem się okrągłymi listewkami zakupionymi również w OBI. Jeżeli chodzi o długość patyczków korzystałem z tej instrukcji:


Za długość A obrałem sobie 8 cm, więc patyczki miały długość 24 cm, 40 cm i 48 cm. 


Teraz na końcach patyczków nawiercamy dziurki cienkim wiertłem.


No i teraz następuje coś, co w wielu instrukcjach jest określane mianem "tricky part", czyli wyważanie elementów karuzeli. Okazało się jednak, że nie jest to takie trudne. Zaczynamy od przymocowania na 4 centymetrowych sznureczkach figur do najkrótszego patyczka (muszka i kokardka). Następnie określimy sobie środek ciężkości, w którym wywiercimy kolejny otwór. Najpierw przywiązujemy kawałek sznurka do patyczka i przesuwamy go tak, aby utrafić w środek ciężkości, w którym patyczek będzie zachowywał pozycję w poziomie. 


W miejscu przywiązania, po dwóch stronach pętelki stawiamy kropki, odwiązujemy sznurek i pomiędzy kropkami wiercimy otwór zwracając oczywiście uwagę, aby był on w tej samej płaszczyźnie, co pozostałe otwory. Kolejne elementy karuzeli mocujemy na sznurkach długości 10 cm według instrukcji powyżej, wyważając w znany już sposób.

W tym momencie, przynajmniej u mnie pojawiło się: oops, jakie to duże, gdzie to i jak to przymocować... koniec końców karuzelka wisi przymocowana do lampy ;)


Maciek od czasu do czasu zatrzyma na niej wzrok, ale myślę, że jak tylko oczka mu się przyzwyczają i będzie potrafił dłużej się skupić, to również poświęci jej więcej uwagi :)



Na koniec jeszcze pomalowałem patyczki, jeden na czarno a drugi w paski.

piątek, 6 listopada 2015

Gdy Porządki to walka...z wiatrakami ;)

Jakiś czas temu brałem udział w szkoleniu dotyczącemu GRYWALIZACJI. Grywalizacja to stosowanie mechanizmów gier w rozwiązywaniu problemów społecznych. Postanowiliśmy więc zapożyczyć elementy grywalizacyjne do rozwiązania grupowego kłopotu z motywacją do sprzątania :). Moje dzieciństwo przypadło na okres rozkwitu gie komputerowych. Jedną z tych niezapomnianych gier było prymitywne mordobicie w Mortal Kombat ;) Była to też pierwsza gra, której mechanika przyszła mi na myśl w kontekście grywalizacji problemu sprzątania. Nie, nie, nie zastosowałem fatality na tych, którzy nie garnęli się do sprzątania. Zwizualizowałem za to w znanej scenerii dwie postaci walczące o panowanie nad salą ;)


Gdy na sali jest bałagan i przychodzi czas sprzątania, na planszy pojawia się MEGABAŁAGAN posiadający pięć punktów siły. Zadaniem dzieciaków jest sprzątnięcie sali, przez co punkty siły sukcesywnie zabierane są Megabałaganowi, a oddawane SUPERPORZĄDKOWI. Gdy Superporządek ma już wszystkie punkty, czyli w sali jest porządek, Megabałagan zostaje usunięty z planszy.... ale zawsze gdzieś się czai, aby niepostrzeżenie przejąć ponownie panowanie nad salą ;)


Podczas pierwszej próby, sala była posprzątana w ciągu minuty do tego stopnia niespodziewanie, że musiałem coś wymyślić, aby zająć pozostały czas do wyjścia na obiad :D. Jak z każdymi tego typu zabiegami, pewnie efekt będzie z czasem malał, ale w tej chwili jest MegaSuper ;)


wtorek, 3 listopada 2015

Wierszyki rysowane - Mysz

Pamiętacie wierszyk o babeczce?

Dziś uczyliśmy się rysować mysz :) Rysunek zaczynamy od dolnej kreski poziomej. Dodatkowo wykleiłem na dywanie wielką mychę, dzieciaki miały ogromną frajdę z zabawy, w której grupa recytowała wierszyk, a dziecko w tym czasie "rysowało" myszkę biegnąc w odpowiednie miejsca :).



środa, 28 października 2015

Patriotycznie


Już niebawem na ulicach pojawi się wiele symboli narodowych. W wielu przedszkolach i szkołach zajmiemy się tematyką patriotyczną. Inspiracją do zaprojektowania zajęć może być wiersz, który rok temu naskrobałem, a który bardzo przypadł do gustu moim przedszkolakom. Podczas czytania wiersza, przyklejamy na konturze flagi wyczytywane elementy.


Michał Danecki
“Pokażę Ci dom”

Pokażę Ci dom, w którym żyję.
Jest większy, niż wielbłąd z garbami.
W domu tym wiele się kryje!
Jest cały wypchany skarbami.

Na dole w pokojach wielu
ukryłem skarby czerwone.
Przyjrzyj się więc przyjacielu.
Pokażę Ci - oto one:

jest kredka, którą rysuję
usta księżniczek na balu.
Są maki, które maluję,
czerwone w każdym calu.

Jest sok ze słodkich wiśni
pity, gdy ciepło na dworze.
Jest sen, co nocą się przyśnił,
w nim czerwień zachodu nad morzem.

Jest plama na moim kołnierzu
gdy pranie do pralki wkładam -
to z barszczu w głębokim talerzu,
który na obiad zajadam.

Na piętrze ukryłem skarby
białe jak śnieg pod nartami.
Są kredki, piłki i farby.
Co jeszcze? Zobaczcie sami:

mieszka tu bałwan, bez czapki - 
zimą ulepił go tata,
sukienka ślubna sąsiadki
i słodka, cukrowa wata.

Jest biała pasta na czubku
szczoteczki z wawelskim smokiem,
jest mleko które wypijam
pod czujnym mamy okiem.

Gdy tak popatrzysz na domek
bez piwnic i bez komina,
zobaczysz zapewne szybko,
że flagę on przypomina.

Flagę naszego kraju,
Polską go nazywamy.
A Polska to wielki dom,
dom, w którym wszyscy mieszkamy.

środa, 21 października 2015

Zrób to sam: Light Table / Teatrzyk Cieni.

W naszej sali trwa Projekt Zabawka. Wszystkie codzienne zabawki wyprowadziły się, a na ich miejsce przybyły różne elementy, którymi dzieciaki bawią się do upadłego. Nie lada wyczynem było więc podkradnięcie jednego z pudełek po butach... Powstał z niego teatrzyk cieni.


Potrzebne będą:
- kartonowe pudełko (np. po butach),
- kartka papieru,
- nożyk do tapet lub skalpel,
- klej
- źródło światła


W pokrywce wycinamy otwór pozostawiając mały margines.


Od powstałego otworu odrysowujemy kształt na kartce, następnie wycinamy go również z lekkim marginesem i naklejamy wewnątrz pokrywki.


Po bokach pokrywki wykonujemy podłużne otwory, przez które będziemy wprowadzać sylwety.


Na koniec umieszczamy w środku źródło światła. Ja wykorzystałem nasz salowy smartfon z włączoną diodą doświetlającą.


Można też odrobinę bardziej się pobawić i zrobić uchwyt, aby móc teatrzykiem bawić się również w pionie. Wycięte w dnie otwory między gumkami pozwalają obsługiwać smartfon od spodu ;)



Prosta konstrukcja a daje dużo frajdy :).












czwartek, 15 października 2015

Samochodzik z napędem

U nas pełną parą idzie projekt ZABAWKA. Wczoraj robiliśmy samochodziki z pudełek po lekach. Popołudniem wykonałem eksperymentalny napęd, który okazał się całkiem wydajny :).


Samochód, jak samochód - nic trudnego: dwa patyczki na szaszłyki, cztery przedziurawione zakrętki, pudełko i klej na gorąco. Napęd musimy wykonać już raczej sami.


Wybieramy jedną oś pojazdu - najlepiej tą, która jest najbardziej prosta, a koła równomiernie i lekko się obracają. 


Przecinamy gunkę recepturkę i wiążemy na jednym z jej końców supeł. Teraz za pomocą zapałki i taśmy klejącej mocujemy ją do wybranej osi.


W przeciwległej ściance opakowania robimy mały otwór i przewlekamy drugi koniec gumki.


Gumkę zabezpieczamy przed wciągnięciem za pomocą zapałki.

Teraz pozostaje nam wykonanie opon na kołach osi napędowej.


Nie pozostaje nam nic innego jak pozamykać pudełko, postawić samochód i naciągnąć mechanizm napędowy jadąc samochodem w tył. Gumka nawinie się wtedy na oś gromadząc energię, a gdy samochód puścimy, odda ją napędzając pojazd :)



I teraz od dwóch dni siedzę i nawijam te gumeczki 16 samochodzikom...







wtorek, 13 października 2015

Rysowane wierszyki - Babeczka

Od początku roku w ramach jednego z poranków prowadzę w mojej grupie 4-latków "Szkołę rysowania" Wprowadzenie takiego poranka wynikało zarówno z chęci usprawniania manualnego dzieci, jak i z ich potrzeby rysowania i ciągłych próśb kierowanych w naszą stronę. "Panie Michaleeeeee narysujesz miiii....?". Na rynku można kupić kilka książek będących zbiorami wierszyków, których treść opisuje na bieżąco proces rysowania danego rysunku. Osobiście kilka razy korzystałem ze zbioru Ewy Małgorzaty Skorek pt.: "Rysowane Wierszyki". Czasem jednak w danym zbiorze trudno odnaleźć rysunek odpowiadający zarówno możliwościom naszej grupy, jak i ich zainteresowaniom. Dlatego też zachęcam do tworzenia własnych wierszyków! Od jakiegoś czasu we wszystkich grupach w przedszkolu dzieci bez opamiętania chcą rysować... babeczki. Stąd też pomysł na dzisiejszy poranek. Sam wierszyk i rysunek może być także pretekstem do poćwiczenia innych umiejętności. Oto jak robimy to my :)

Potrzebne nam będą:
- tekst wierszyka
- rozsypanka literowa
- rysunek w wersji "kropeczkowej" i pełnej
- Kartka a4 podzielona na 4, oznaczone pola.

Na początku gromadzimy dzieci przed tekstem wierszyka i na żywo rysujemy jego treść. Dzieci po jakimś czasie z odruchowo będą po nas powtarzać wierszyk.

Następnie odpinamy dolną  część, pod którą znajduje się obrazek i jego podpis.


Teraz dzieci mają okazję przyjrzeć się dokładnie podpisowi, policzyć literki, sprawdzić, które się powtarzają. W kolejnym etapie dzieci otrzymują zestaw literek, wśród których znajdują się literki potrzebne do ułożenia naszego wyrazu. Kolejno chętne dzieci dobierają literki i układają je pod obrazkiem.


Po ułożeniu wyrazu dzieci siadają w kole, gdzie otrzymują rysunek. Teraz powtarzając wierszyk wodzą palcem po rysunku.


 
Następnie, przy stoliku dzieci mówiąc na głos wierszyk rysują wybraną kredką po śladzie kropeczkowym. Na koniec dzieci otrzymują kartki podzielone na cztery pola. Nauczyciel wskazuje pole, w którym będzie rysowany rysunek określając np. ilość kropek w polu. Ćwiczymy przy okazji proste przeliczanie. Teraz dzieci po kolei w czterech polach rysują rysunek powtarzając wierszyk. 



Na koniec każde dziecko wybiera wśród swoich czterech rysunków ten, który jego zdaniem wyszedł mu najlepiej. Wybrany rysunek podpisujemy. Uczymy przy okazji analizy swojego własnego wytworu oraz tego, że ćwiczenie pozwala doskonalić swoje umiejętności :).



czwartek, 8 października 2015

Pajączek

Z cyklu "Co zrobić z kasztanami?" dziś rano robiliśmy z dzieciakami pajączki.

Podtrzebujemy:

- kasztany
- druciki kreatywne
- coś do przedziurawienia kasztana
- coś do zrobienia oczek

Na początek musimy przewiercić kasztan 3 razy na wylot. To będzie miejsce na nogi. Gdyby znalazł się duży kasztan, to wtedy poprawniej będzie zrobić 4 otwory (na 8 nóg).


Teraz przewlekamy druciki.



Na koniec wykonujemy oczka. Mogą być samoprzylepne, ale szybko się odklejają od śliskiego kasztana. Możemy wbić też goździki lub cekiny na szpilkach. Dzieciaki wymyśliły też, żeby pająk miał pajęczynę, albo z tyłu wbity patyczek do szaszłyków, żeby bawić się pajączkiem jak kukiełką.














Dźwig kubeczkowy - propozycje zabaw

    Internet jest bezdenną skarbnicą pomysłów na zabawy. Często jednak szukam czegoś bardzo prostego, do zrobienia w 5 minut wspólnie z dzie...