piątek, 1 kwietnia 2016

Majsterkujemy i muzykujemy - Kij deszczowy

Kij deszczowy jest instrumentem, który bardzo ciekawi dzieci. Jego odpowiednie brzmienie zależy zarówno od budowy i materiałów, jak i od umiejętnego użytkowania. Umiejętnego, to znaczy delikatnego, wolnego, czułego, co często nie jest takie proste dla przedszkolaka. Z kijem deszczowym eksperymentowałem od dłuższego czasu i myślę, że doszedłem do kilku ciekawych spostrzeżeń, jak możemy wykonać go wspólnie z dziećmi. Zaznaczam na początku, że wersja, którą ilustruję zdjęciami, nie jest tą, z której jestem najbardziej zadowolony, o czym napiszę w dalszej części.

Do wykonania instrumentu potrzebujemy:


- kartonowej tuby (im dłuższa, tym trudniej, ale tym lepiej :)
- patyczków do szaszłyków (ew. wykałaczek)
- gwoździa
- młotka
- zatyczek zasklepiających końce tuby
- wypełnienia kija

Zaczynamy od wykonania otworów, w które będziemy wbijać drewniane patyczki. wykonujemy je w kształcie spirali gwoździem odrobinę mniejszym, niż średnica patyczka.



Następnie odmierzamy długość patyczka, który będziemy wbijać w wykonane otwory. Patyczek musimy wbić tak, aby oparł się o przeciwległą ściankę tuby, nie wbijając się w nią (gdy będzie za krótki - będzie się kołysał, gdy będzie za długi - będzie wystawał, lub złamie się podczas wbijania).


Polecam co kilka otworów sprawdzać, czy patyczek nadal pasuje, ponieważ w miarę wbijania, karton ulega lekkim deformacjom. Fotografowana tuba była dosyć cienka, co skutkowało większymi trudnościami z dopasowaniem patyczków, wcześniej robiłem podobny kij, używając fragmentu tuby po agrowłókninie grubości ponad 5 mm, efekt był wyraźnie lepszy.


Po odznaczeniu patyczkiem wzorcowym długości na patyczkach, nacinamy troszeczkę nożyczkami patyczek, co pozwala nam odłamać konkretną długość w wyznaczonym miejscu.

Teraz przychodzi czas na dzieciaki. W zależności od wieku i umiejętności dzieci, wbite prowizorycznie przez nas patyczki, dzieci mogą wciskać paluszkami (rozwijając jednocześnie małą motorykę)...


...oraz wbijać za pomocą młotka :)


Możemy używać młotka małego, jak i pełnowymiarowego, co daje dużą frajdę, no i dumę z używania "dorosłego" narzędzia.
Gdy wszystkie patyczki już wbijemy, zasklepiamy jeden z końców. Ja używałem do tego zakrętek do niemowlęcych słoiczków, które idealnie pasowały, ale to zależy od tuby.
Teraz musimy wypełnić tubę odpowiednimi kuleczkami. W tym przypadku użyłem ziarenek pieprzu czarnego. Wcześniej używałem m.in. plastikowego wypełnienia do woreczków gimnastycznych. Z tej dwójki zwycięzcą wydaje się wypełnienie woreczków. Ideałem byłoby wypełnienie twarde, jak najbardziej okrągłe, no i nie większe od pieprzu (np. silica gel dodawany w woreczkach do pudełek z butami). 



Na koniec nie do końca podobał mi się metaliczny dźwięk ziarenek uderzających o zakrętki dlatego wytłumiłem je za pomocą filcu.



Na koniec zatykamy, i GRAMY!



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dźwig kubeczkowy - propozycje zabaw

    Internet jest bezdenną skarbnicą pomysłów na zabawy. Często jednak szukam czegoś bardzo prostego, do zrobienia w 5 minut wspólnie z dzie...